16 sierpnia 2012

Z cyklu "ekomyrna": Pan Doktor... Dr.Hauschka

Każda z nas ma rodzaj kosmetyków, który szczególnie lubi testować. Mogą to być kosmetyki o pięknym zapachu, w ślicznych opakowaniach, kosmetyki luksusowe... Mnie natomiast szczególnie interesują kosmetyki naturalne. Czym tak naprawdę są kosmetyki naturalne? Ano mogą być wszystkim, gdyż nie ma regulacji prawnych, według których można by zdefiniować takie kosmetyki (co wiele firm wykorzystuje i wpisuje się w trend używając nomenklatury 'bio', 'eko', czy 'organiczny' wyłącznie jako chwyt marketingowy). Mówi się, że kosmetyki naturalne powinny być wytwarzanie niemalże z samych naturalnych substancji. Ale jak w takim razie sprawdzić czy ten kosmetyk naprawdę jest naturalny? Szukajcie na opakowaniach znaków certyfikatów np. ECOCERT, BDIH, które poświadczą "organiczność" składu. Możecie też zwrócić uwagę na znak FAIRTRADE (sprawiedliwy handel) czy znaczki z królikiem, które mówią, że produkt nie był testowany na zwierzętach. Jeśli chcecie poznać więcej informacji na ten temat to odsyłam was do artykułu o kosmetykach naturalnych na stronie biotechnologia.pl klik!

Tyle tytułem wstępu. W ramach mojej fascynacji kosmetykami naturalnymi będę się starała raz na jakiś czas testować i przedstawiać wam tutaj jakąś serię (bądź ogólnie markę) tego typu. Nazwijmy to cyklem "ekomyrna" ;)

Zacznę od marki, na którą czaiłam się dosyć długo. Słyszałam o niej wiele dobrego, ale nie miałam nigdy okazji zobaczyć tych kosmetyków "na żywo" (wiadomo, lepiej się na coś zdecydować mając możliwość pomacania, powąchania itp.), gdyż o ile mi wiadomo nie ma w Trójmieście sklepu stacjonarnego tej firmy, a w żadnej aptece też nie rzuciły mi się w oczy. Mowa o Dr. Hauschka.
Dr. Hauschka to marka niemiecka, podlegająca firmie WALA. Od 1950 roku siedziba firmy znajduje się w Eckwälden w Alpach i tam właśnie uprawiane są wszystkie rośliny, z których potem wytwarzane są produkty firmy. Według firmy cały ten teren działa jak zamknięty ekosystem, ogrodnicy pracują zgodnie z rytmem natury, do kompostu dodają jedynie preparaty roślinne, wszystko uprawiane jest ręcznie. Dr. Hauschka posiada certyfikat BDIH.

Na stronie sklepu internetowego (klik!) znajdziemy zarówno kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała, włosów (tu niestety bida...), jamy ustnej jak i akcesoria i kolorówkę. Ja zdecydowałam się na sprawdzenie pielęgnacji. Fajne jest to, że większość produktów (oczywiście poza tym, co mnie najbardziej interesuje czyli pielęgnacja włosów) można kupić właśnie w takiej miniaturowej wersji "testowej".
Skusiłam się na dosyć sporą ilość, ale jak już mam testować to chcę mieć porównanie. Oto moja lista:

-zestaw podróżny-oczyszczanie twarzy, który zawiera:



  • Maseczka oczyszczająca (Reinigungsmaske) 10 g,
  • Krem do mycia twarzy (Gesichtswaschcreme) 10 ml,
  • Tonik do twarzy regulujący (Gesichtstonikum Spezial) 10 ml,
  • Olejek do twarzy (Gesichtsöl) 5 ml,
  • Kąpiel parowa do twarzy (Gesichtsdampfbad) 10 ml,
  • Maseczka rewitalizująca (Revitalpackung) 5 ml.

  • -krem do twarzy z melisy 5ml
    -tonik do twarzy regulujący 10ml (nie zauważyłam, że jest w zestawie podróżnym :( )
    -cytrynowy olejek do kąpieli 10ml
    -mleczko do ciała z cytryną i trawą cytrynową 10ml
    -olejek do ciała z cytryną i trawą cytrynową 10ml
    -mleczko do ciała z pigwy 10ml
    -olejek do ciała z tarniną 10ml









































    Poza tym, ku mojej ogromnej szczęśliwości (ale powiem szczerze, że tego też się spodziewałam), dostałam baaardzo spory zestaw próbek:

    -krem pod oczy x3
    -krem do twarzy z melisy
    -maseczka rewitalizująca
    -maseczka łagodząca
    -maseczka odżywcza z płatków róży
    -regenerujący krem pod oczy i regenerujący krem na szyję i dekolt
    -regenerujący balsam do ciała
    -krem do rąk
    -balsam do ciała z przypołudnika i intensywnie regenerujący krem z przypołudnika
    Wszystkie próbki są w saszetkach i mają pojemność od 1,5ml (kremy pod oczy) do 7ml (balsam).


























    Także mam co testować! Za całość z przesyłką kurierską zapłaciłam ok 140zł, czyli dość sporo, ale nie oszukujmy się, kosmetyki naturalne są drogie. Usprawiedliwiam się tym, że jest tego dużo i będę mogła wystawić opinię na temat marki na podstawie różnych produktów, a co do paru mam dość wysokie oczekiwania licząc na to, że okażą się na tyle dobre cobym mogła się zdecydować na pełnowymiarowe opakowanie.

    Moje wstępne spostrzeżenia? Produkty mają ładne, szklane opakowania (kremy akurat są w tubkach), wszystkie zapachy bardzo mi się podobają. Do każdego produktu dodana jest ulotka w języku polskim z opisem i składem (a składy są rzeczywiście dobre, poza chyba dwoma produktami, w których alkohol jest na drugiej pozycji). Zdążyłam już wypróbować 3 produkty, ale jeszcze nie wydam opinii bo nie miałoby to sensu po jednym użyciu. Powiem tylko, że jest lepiej niż gorzej ;) Co do cen... Weszłam dla porównania na stronę angielską i ceny mają tam trochę wyższe niż te w Polsce, nie wiem jak jest w Niemczech. Razi mnie zupełny brak promocji na stronie, ale może trafiłam na zły moment. Pełnowymiarowe kosmetyki są dość drogie zważywszy na niewielkie ich rozmiary (145ml balsamu za 72zł raczej nie zachęca no chyba że okaże się KWC).
    Aha, i dodaję odżywkę do włosów z Neem do listy kosmetyków, które mam na oku i kiedyś na pewno wypróbuję.

    Bardzo chętnie podzielę się swoją opinią po wykorzystaniu części kosmetyków, na pewno zrobię o nich osobny post.

    Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i że cykl się sprawdzi. Może nie tylko ja mam fioła na punkcie kosmetyków naturalnych?
    Buziaki!

    N.

    PS. Następna seria kosmetyków naturalnych w cyklu "ekomyrna" (już z konkretną opinią) to Nuxe Aroma Perfection.



    0 komentarze:

    Prześlij komentarz